Charakter tego bloga uległ małej zmianie. Początkowo chciałem samodzielnie pisać raporty z misji, ale po pewnym czasie stwierdziłem, że wolverine (kumpel z którym rozpocząłem program) mógłby tutaj również dorzucić swoje 5 groszy. W ten sposób w jednym blogu zamieścilibyśmy zbiór naszych raportów. I tak o to blog tworzony jest przez wszystkich uczestników DC. Póki co najdalej udało się zajść do misji 18-tej. Czy ktoś pobije ten rekord? :-)
wtorek, 22 czerwca 2010
Dzien 5
No i tu już się zaczęły testy mojej wytrwałości. Zadanie robiłem po nieprzespanej nocy (dość duże utrudnienie). Spotkałem się z Robertem tam gdzie zawsze. Jak zwykle usiedliśmy porozmawiać przed zadaniem i nagle dopadły nas opory, siedzieliśmy z 10 minut i próbowaliśmy się zebrać. W końcu wstaliśmy i zaczęło się... Wykonując zadanie czułem się jak frajer i tani podrywacz. Kobiety mimo to uśmiechały się i dziękowały. Myślę, że w jakiś sposób poprawiłem im humor ;) Skończyłem zadanie w ~20 min. i spotkała mnie miła niespodzianka. Dziewczyna wracająca z pracy na ulotkach (zrobiłem z 3 kółka na jej terenie) spytała mnie czy jej nie śledzę (jakaś podrywaczka czy co? :D ) pod chwili jałowej rozmowy dała mi swój numer . Po chwili zadzwonił do mnie Robert, to nie był jego dzień. Poszedłem razem z nim i starałem się korygować jego błędy i motywować go do podejść. Wszyscy pomyślnie zaliczyliśmy misje. Jestem trochę przybity po tym dniu no, ale cóż nikt nie mówił, że to sielanka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz