sobota, 26 lutego 2011

No cóż...

Nie wiem co się stało. Nawet nie wiem jak to sobie wytłumaczyć

Wczoraj po dobrej kawie kumpel zaprosił mnie na piwo. Nie chciało mi się wracać do domu więc pojechałem do niego na nockę. Dziś gdzieś tak po 15 byłem w domu. Odświeżyłem się i poszedłem na miasto.

Miejsce:
Warszawa - Centrum

Czas Trwania Misji:
18:00-__:__

Misja:
Podchodzimy do kobiet mówiąc im wprost, że nam się podobają i chcemy je lepiej poznać

Nie wiem co się stało. Poszedłem do centrum, szybka rozgrzewka i pierwsze podejście nie wyszło. Potem następna podchodzę i nagle stwierdziłem, że odpuszczę. Czasami pojawiały się wymówki jednak nie było to coś na tyle silnego abym nie wykonał zadania. Po kilku godzinach bez ani jednej kobiety wróciłem do domu.

Czemu się nie udało:
Wczoraj siedzieliśmy nocą z kumplem na Facebooku. Nie jestem zwolennikiem takich portali. Kolega pokazał mi aplikację, która pokazuje ranking znajomych. Byłem gdzieś na szarym końcu. Potem usłyszałem od kumpla czym denerwuje jego dziewczynę. Olałem to od razu bo przecież to nie moja laska. Potem się dowiedziałem, że jej koleżanka myśli tak samo. Nie wiem czy to przez to jednak nie potrafiłem podejść do kobiet i powiedzieć, że podoba mi się. Przegrałem...

Podsumowanie Demonic Confidence:
Fajnie było jednak nie dałem rady. Jestem zachwycony z postępów jednak coś mnie dziś przyblokowało. DC jest świetną metodą aby przełamać wszelkie bariery. Będę trenował swoją postawę tak aby móc mieć każdą. Jedna rada dla innych. Misje róbcie w popołudniowych godzinach. Najlepiej jeszcze jak jest jasno. Nasz umysł jest bardziej otwarty na nowe doświadczenia. Co ciekawsze trudniej znaleźć ładne kobiety wieczorem. No cóż. Było mi bardzo miło i dziękuje! Do widzenia!

EDIT:
27.02.2011
Siły człowieka nie ocenia się po ilości upadków, a po tym jak szybko się podnosi!

Chciałem wam podziękować za miłe komentarze. Przed chwilą wróciłem z samotnego spaceru. Przemyślałem sobie kilka rzeczy. Co prawda nie skończyłem DC ale jak wiele osiągnąłem. Przez 18 dni robiłem rzeczy, które sam sobie narzuciłem. Wyszedłem z zaczarowanego kręgu, który mnie otaczał i zacząłem postrzegać świat inaczej. Kiedy szedłem przez centrum miasta nie czułem się przegrany. Wygrałem! Uciekłem ze świata który mnie otaczał i zaczynam tworzyć swój własny. Mam w dupie co sobie inni myślą! Nie zmienię się dla innych. Zakupiłem przed chwilą książkę dotyczącą uwodzenia i dalej będę trenował! Od dziś będąc gdziekolwiek będę podchodził do nieznajomych kobiet i pytał się o czas, drogę lub opinię. Innym, którzy zaczną kurs będę kibicował z całego serca! Ja wygrałem, czekam na następnych. Dzięki za wasze komentarze i miłe słowa. Dodawały mi otuchy. Dziś skończyło się moje stare życie, a zaczęło nowe. Żegnam was i do zobaczenia!

10 komentarzy:

Micek pisze...

szkoda że ci się nie udało. Ale jako że się ociepliło to zaczynam od jutra;] chciałem zacząć jeszcze dzisiaj ale było tak mało dziewczyn na miesicie że sie nie udało same stare baby;/

DaX pisze...

Gratulacje ziomuś za determinację i wolę walki. Sam fakt rozpoczęcia DC i zaliczania misji zapewne sprawił, że wiele rzeczy przemyślałeś. Te misje pokazują dobitnie w jakim Matrixie żyjemy...

pio11 pisze...

Panowie dzięki za komentarze :D. Maciek czekam jutro na raport z pierwszej misji :)

DaX pisze...

@Pio11: Bardzo ciekawe podsumowanie! Masz otwarty umysł i determinację, a to wystarczy do tego by dalej się rozwijać ;-)

Micek pisze...

Chętnie bym opisał tylko nie mam pojęcia jak:/

DaX pisze...

@Micek: wystarczy, że napiszesz mejla z prośbą o zaproszenie na adres admina: donregalio-pua@yahoo.pl
Wtedy będziesz mógł tutaj zdawać relacje.
Pozdr

Micek pisze...

i co teraz? dostałem emaila ale dalej nie moge pisać

pio11 pisze...

Kliknąłeś w link z maila? Powinno poprosić cię o zalogowanie się do konta google. Potem prawy górny róg na stronie i "Nowy post"

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem, jeśli facet podchodzi do kobiety i mówi jej wprost, iż podoba mu się ona, to w 90% przypadków płoszy to kobiety, ja osobiście pomyślałabym, że coś z nim jest nie tak, że jest desperatem oraz że ocenia ludzi tylko po wyglądzie, a więc jest płytki... Należałoby to rozegrać subtelniej ;)Dobry wstępem jest kawa właśnie lub przypadkowe sytuacje na ulicy, w sklepie, bibliotece itp. Takie kursy są dobre, owszem, ale nie zawsze należy ściśle się ich trzymać, czasem warto zastanowić się, jak druga osoba może odebrać niektóre nasze zachowania :) Angel

Anonimowy pisze...

Napiszę może jak to wygląda z perspektywy "zaczepianej" dziewczyny :) Miałam raz taką sytuację, że podbiegł za mną chłopak, dosyć speszony i wydukał czy zechciałabym napić się z nim kawy. Nie poszliśmy na kawę z tego względu że miałam wtedy kogoś, ale do tej pory pamiętam tego chłopaka i robi mi się niezwykle miło na wspomnienie tej krótkiej rozmowy. Być może on też trenował w ten sposób uwodzenie ;) Chodzi o to, że nawet jeśli z Waszej perspektywy odmowa oznacza "porażkę" to sądzę, że sprawicie mimowolnie że taka dziewczyna się uśmiechnie, poczuje się lepiej :) Może nawet będzie to wspominać po wielu latach, podobnie jak ja ;) Wydaje mi się też podobnie jak poprzednikowi- taka bezpośrednia propozycja lub komplement może spłoszyć. Ja prawdopodobnie nie poszłabym nigdzie z obcym chłopakiem, nawet jeśli by mi się bardzo spodobał. Ale już na prośbę o nr gg albo maila na pewno zareagowałabym pozytywnie. Chociaż każdy z nas jest inny, więc mówię jedynie w swoim imieniu :)