poniedziałek, 21 lutego 2011

Może taniec cię rozweseli?

To było coś :D

Dziś próbowałem skontaktować się z kumplem z którym robię DC. Nie odpisywał więc spytałem się czy chce jeszcze robić DC. Nic nie napisał. Starałem się namówić kogoś na wypad do klubu jednak albo nie chcieli albo nie mogli bo mają dziewczynę. Najbardziej śmieszył mnie fakt, że najwięksi "podrywacze" nie chcieli iść do striptiz klubu bo głupio by im było. Musiałem iść sam...

Miejsce:
Warszawa - Striptiz Klub

Czas Trwania Misji:
20:00-22:00

Misja:
Idziemy do klubu striptizerskiego i olewamy wszystkie kobiety na sali

Mając darmowe wejściówki poszedłem z małym zapasem pieniędzy do pewnego miejsca w Warszawie. Będąc sam miałem wiele obaw więc po wejściu znalazłem najbardziej ciemną wnękę. Zamówiłem sobie piwo. Za 12 zł dostałem 250 ml xD. Przez pierwszą godzinę siorbałem sobie złocisty napój. Przyszły panie i zaczęły powoli szukać u mnie zainteresowania. Niestety dziękowałem za wszystkie oferty. Jedne chciały tańczyć, inne udawały, że coś im upadło i schylały się po różne rzeczy. Było śmiesznie. Jedna z dziewczyn położyła się na przeciw mnie i zaczęła powoli się rozbierać. Ja miałem wciąż wzrok skierowany na piwo. Po chwili zaczęły gadać coś o mnie. Troszkę głupio się poczułem ale siedziałem tłumiąc myśli. Nagle pojawiła się piękna blondynka, która obdarzyła mnie szczerym uśmiechem. Inne też się uśmiechały ale było to sztuczne. Siedziałem sobie dalej. Usłyszałem od którejś z hostess "Hej". Spojrzałem się a to była ona. Uśmiechnąłem się i dalej siorbałem piwo. Podsłuchiwałem sobie szepty dziewczyn siedzących niedaleko mnie. Gadały, że na żadną jeszcze się nie spojrzałem, wszystkie olewałem i nie chciałem tańca. Potem znajomy głos powiedział, że jej nie zlałem i uśmiechnąłem się do niej. Kilka chwil potem usiadła koło mnie i spytała się co się stało. Ja mówię, że bardzo dziś chciałbym z nią pogadać ale nie mogę i to tylko wyjątkowo dziś. Ona błagalnym spojrzeniem spytała się czemu. Mówiłem jej, że po prostu nie mogę i nie wiem jak to jej wytłumaczyć. Powiedziałem, że jeszcze tu wrócę i wtedy pogadamy. Wstała i dość wymownie poprawiła sobie stringi. Odeszła. Pod sam koniec ciągnęło mnie aby spojrzeć w stronę parkietu. Przesiedziałem jeszcze godzinę nic nie robiąc. Spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że zadanie zaliczone. Wyszedłem po drodze słysząc do zobaczenia od blond piękności. Rany to było coś!

Podsumowanie Misji:
Od dziś DC robię sam. Nie wiem czy jest trudniej. Na pewno muszę sam się zmuszać do robienia codziennie misji. Tak sobie myślę. Zawsze wmawiałem sobie, że kobietom mogę się nie podobać z jakiś powodów. Jest 13 dzień, a ja mam wrażenie, że wiele kobiet, które spotkałem podczas misji po prostu żałowały, że pytam o godzinę. Dziś w klubie w którym kobiety mają umilać czas mężczyzną zobaczyłem jedną, która nie chciała po prostu wykonać swojej roboty. To dziwne uczucie. Postanowiłem wrócić do klubu za tydzień 21 dnia kiedy skończę DC i tam podsumować całą drogę, którą właśnie kroczę.

3 komentarze:

DaX pisze...

oj tak! misja ta jest najlepsza. Choć uważam, że popełniłeś błąd rozmawiając z nimi i patrząc na nie. z tego co pamiętam, to w tej misji chodzi o to by traktować je jak powietrze. Zero rozmów, tłumaczeń, uśmiechów, itd. Po prostu idziesz tam i siedzisz... można np. grać na komórce lub przeglądać mejle. To jest wyczyn, zważywszy, że laski same do ciebie podchodzą i zagadują. a wiadomo, że jak zachowujesz się jak gościu niezainteresowany, to tym bardziej je pociągasz... ot co - psychika ludzka. co trudno dostępne, to bardziej przyciąga.

pio11 pisze...

Na początku dziękowałem za każdą formę kontaktu. Jednak potem zaczęły być tak nachalne, że po prostu odpowiadałem, że nie dziś itp. Byłem sam w klubie pełnym kobiet. Było to tuż po otwarciu więc siedziałem sam. One robiły wszystko abym zwrócił na nie uwagę. Jedna przede mną zaczęła się rozbierać. Usłyszałem tylko "No co jest". Kiedy tańczyły schodziły ze sceny w moją stronę. Ja siedziałem i grałem na komórce, smsowałem z przyjacielem. Robiłem wszystko aby a nie nie patrzeć. Potem pojawiła się ta blondynka. No i z nią trochę pogadałem. Potem totalnie mnie rozwaliła tym co zrobiła i wtedy już miałem ogromne trudności z opanowaniem się. To było świetne!

pio11 pisze...

Przeczytałem jeszcze raz to co bylo w książce i miałem po prostu się nimi nie interesować. Więc się nimi nie interesowałem. Jak gadały do mnie to grzecznie odpowiadalem i tyle.