wtorek, 22 czerwca 2010

Dzien 7

Tym razem szliśmy we 2 bez rozdzielania się. Kobiety zupełnie inaczej reagowały niż wczoraj. Na początku misji byłem na prawdę napalony :D Jednak w połowie zastał nas deszcz, lało około 15 minut i uczucie pożądania poszło się jebać. Skończyliśmy zadanie w centrum handlowym. Mam na prawdę zły nastrój (nie mówcie rodzicom ani dalszym znajomym czym się zajmujecie po południu ;) ). Coraz bardziej tracę sens w to, co robię, ale nie będę się żalił. Muszę przez to przejść. Uczucia, które mi towarzyszyły to lekki stres, podniecenie, pobudzenie

Brak komentarzy: