piątek, 11 lipca 2008

Dzień 12

Dzień 12

Wątróbka...... Strasznie nienawidzę wątróbki, kiedy jesz wątróbkę, to czujesz ten obrzydliwy smak w ustach i jednocześnie dopiero, kiedy zaczynasz przeżuwać zaczynasz zdawać sobie sprawę z jak obleśną potrawę jesz, gdyż najgorszą cechą wątróbki jest jej konsystencja. BUUUUUUEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I to było zadanie na dzisiaj:) Dzięki kefirowi, który zabił trochę smak wątróbki, udało się, teraz już z górki....

Dodatkowo potrenowałem sobie chodzenie po galerii handlowej i ignorowanie kobiet, zaczęło mi to naprawdę dobrze wychodzić

Dużo mi te dwa ostatnie dni dały, jestem bardzo skoncentrowany na sobie, że to moja opinia się liczy, nie kobiet, przechodniów, kiedy tylko pojawia się jakiś excuz to stosuje afirmacje i to bardzo pomaga:)

Do jutra...

Brak komentarzy: