wtorek, 22 czerwca 2010

Dzien 13

To był prawdziwy hardkor. Poszliśmy z kumplem godzinę po otwarciu klubu i byliśmy jedynymi klientami o tej porze. Usiedliśmy na loży i nie trzeba było długo czekać, podeszła pierwsza i chciała z nami porozmawiać. Minuta rozmowy i sobie poszła. Jednak na tym się nie skończyło zamówiliśmy herbatę (sic!) :D i podeszły do nas w 4. Niestety mój kompan musiał skoczyć do bankomatu i zostałem tam sam. Dialogi były na prawdę śmieszne. Gdy jedna chciała mnie wziąć na górę zacząłem jej opowiadać, że wierzę tylko w miłość i nie potrafię tak szybko haha. Nawet telewizora nie mogłem pooglądać bo dziewczyny mi go wyłączyły. Ogólnie mieliśmy z 5 takich akcji, pod koniec zaczęły nas nawet dotykać i było bardzo ciężko lecz nie poddaliśmy się i pomyślnie skończyliśmy misję. To było najtrudniejsze zadanie dotychczas.

Brak komentarzy: