niedziela, 25 lutego 2007

Misja 6-ta

Bardzo ważna to była misja. Jak zwykle obserwacje bardzo pouczające.
Misja polegała na podejściu do 30 kobiet i zapytanie o najbliższą pocztę, czyli podobnie do misji 4, lecz nieco zmodyfikowana. Otóż zmiana polegała na wmówieniu sobie, iż reakcja jaką otrzymamy od pytanej przez nas kobiety będzie najgorsza z najgorszych. Automatycznie uruchamiałem w sobie bardzo negatywne myśli, które sprawiały, że zacząłem odczuwać obawy, strach. Strach, który bardzo szybko znalazł odzwierciedlenie w moim Body Language.
Autencztycznie się bałem. Mój wyraz twarzy był pozbawiony poztywnych emocji. Zero uśmiechu, poważna mina, inny ton głosu.

Zauważyłem, że kobiety odpowiednio reagowały. Te z silniejszą ramą starały się mi pomóc uśmiechając sie, tłumacząc dokłądnie. Chciały przekazać troszkę pozytywnego myślenia. Niektóre z nich przepraszały mnie, iż nie wiedzą gdzie taka Poczta jest.
Natomiast te o negatywnej ramie rzucały zwykłe: Nie wiem.

Z jednej strony czułem się spokojny, gdyż podejście wypełnione strachem było moją postawą komfortową, gdyż przez większą część życia takie myśli we mnie funkcjonowały szczególnie przy podchodzeniu do kobiet.
Cały mój BL uległ zmianie.

Nauczyłem się, iż myśli nasze mają bardzo duże przełożenie na to jak się zachowujemy, na nasz BL. W łatwy sposób możemy wpływać na swoją ramę. Tak naprawdę uczucie strachu, pożądania, beznadziejności zależy od myśli nas ogarniających. Im bartdziej pozytywne tym bardziej nasz BL jest pozytywny i właśnie ta misja była nielada eksperymentem pokazującym wpływ myśli na ramę.

btw. to już 180 kobiet!

Brak komentarzy: