poniedziałek, 26 lutego 2007

Dzień 2

Chodzę po centrum handlowym i pytam kobiety o godzinę, z tym że na ręku mam zegarek.
Uśmiecham przyjaźnie i pytam mijane kobiety o godzinę. Większość reakcji jak wczoraj. Dwie osoby zauważyły zegarek na ręku. Mówię, że się popsuł. Jedna pani w średnim wieku zaoferowała się nawet, że odda swój.
Znów miałem blokadę, że ktoś zauważy że robię podchodzę do kolejnych osób i pytam o godzinę. Bałem się, że pomyśli że robię coś dziwnego. Nie bałem się natomiast, że ktoś zauważy zegarek. Miałem gotową odpowiedź, że się popsuł.

Brak komentarzy: